W nasza dalsza podroz wyruszylismy Jeepem. Dzielilismy go z 4 innymi miejscowymi. Podroz na prawde przepiekna. Gory Kashmiru sa cudowne. Oprocz tego mijalismy stada owiec i pasterzy koczujacych w namiotach. Przejazd odbywal sie na bardzo duzych wysokosciach, widoki zapieraja dech w piersiach, a dodatkowo adrenaline podwyzszal nam nasz kierowca, ktory przy kazdej mozliwej okazji wyprzedzal wlokace sie ciezarowki. Moze nic w tym dziwnego, ale czesto drogi byly szutrowe i na szerokosc ciezarowki. Co nie oznacza, ze gdzies z boku nad przepascia, albo ciasno przy scianie znajdzie sie miejsce dla Jeepa. Podstawa ruchu w tych warunkach jest uzycie klaksonu, ale tylko w celach informacyjnych ;)
Po 14 godz podrozy o godz. 20 bylismy w Leh. Dotarlismy do celu naszej podrozy i bylo warto, przysiegam. ;)