Po dosc wczesnej pobudce ruszylismy w dalsza droge. Dzien byl sloneczny, z poczatku wyglada to swietnie, ale w miare uplywu dnia ma sie dosc slonca. Na tej wysokosci przypieka ono dosc mocno.
Droga do Stok La Base prowadzi przez doline rzeki. W trakcie wedrowki kilkakrotnie trzeba przedostac sie na druga strone strumienia. Czasami mozna sokorzystac z mostu, a czasami trzeba sciagnac buty i przejsc przez wode. Po 3 godzinach drogi przez doline rzeki dotarlismy do Rumbak. Piekna wioska w gorach. Zajrzelismy do pierwszego domku, w ktorym byl Guest House i zapytalismy o obiad. Zostalismy zaproszeni do kuchni gdzie specjalnie dla nas przygotowano obiad. Byl smakowity, a dodatkowo otoczenie tradycyjnej ladakijskiej kuchni dodawalo kolorytu calemu posilkowi.
Po krotkiej sjescie wybralismy sie w dalsza droge do Stok La Base. Po dotarciu na miejsce okazalo sie, ze na campingu nie ma nikogo, wiec musielismy skorzystac z naszej nowo nabytej kuchenki, zeby ugotowac sobie wode i zjesc chinska zupke. Okazuje sie ze gotowanie wody na 4000 m n.p.m. nie jest tak latwe i trwa nawet 30 min. Oczywiscie wrzatek nie ma 100 stopni na tej wysokosci. Szybki nocleg i nastepnego dnia ruszamy przez przelecz.